Biznes i finanse

Ilość odpadów rolnych i hodowlanych pozwala na wybudowanie w Polsce nawet kilkunastu tysięcy biogazowni

Według prezesa Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego i Biometanowego (UPEBBI), Artura Zawiszy, Polska ma potencjał, aby stać się europejskim liderem w produkcji biogazu i biometanu. Obecnie w Polsce działa blisko czterysta biogazowni, z czego 175 z nich to biogazownie rolnicze, które przetwarzają odpady rolnicze i hodowlane, redukując ślad węglowy w przemyśle spożywczym. Dodatkowo, produkcja biogazu sprawia, że fermy zwierzęce przestają być uciążliwe dla otoczenia, a także generuje prąd, ciepło i nawóz organiczny. Te informacje zostały przedstawione podczas 8. edycji Centralnych Targów Rolniczych w PTAK EXPO w Nadarzynie.

Zgodnie z zaktualizowanym Krajowym Planem na Rzecz Energii i Klimatu, prognozowane jest, że do 2030 roku w Polsce wyprodukowanych zostanie 9950 GWh biogazu oraz 15500 GWh biometanu, a do 2040 roku te liczby wzrosną odpowiednio do 10900 GWh biogazu i 40500 GWh biometanu. W Polsce istnieje obecnie blisko 400 biogazowni (w porównaniu do około 10 tysięcy w Niemczech), ale przyszłość może przynieść nawet kilkanaście tysięcy takich instalacji. Z kolei biometanownie, które produkują ekologiczny gaz, są wciąż w fazie projektów lub budowy, jednak w Europie już działa blisko dwa tysiące takich instalacji.

„Badania przeprowadzone przez środowiska akademickie stwierdzają, że polski potencjał bioodpadowy kwalifikuje nas do bycia europejskim liderem biogazu i biometanu. Dlatego zachęcamy władze publiczne do działań legislacyjnych, operacyjnych i finansowych w celu rozwoju tego sektora odnawialnych źródeł energii” – podkreślił Artur Zawisza.

Na konferencji „Biogazownie rolnicze jako rozwiązanie problemów hodowców zwierząt” przeprowadzonej 7 grudnia w PTAK EXPO w Nadarzynie, eksperci podkreślili, że instalacje biogazowe i biometanowe doskonale pasują do działalności rolniczej i przetwórstwa rolno-spożywczego. Przyspieszają one proces dekarbonizacji w Polsce i wspierają samowystarczalność energetyczną na obszarach wiejskich.

„Potrafimy sami sobie wyprodukować wsad do biogazowni, który jest odpadem – tak więc nie ponosimy kosztów utylizacji odpadów. A nawóz powstały z pofermentu wpływa na zwiększenie produkcji roślinnej. Jednak, żeby proces inwestycyjny nie trwał latami, trzeba zmienić prawo: lokalizacyjne, podatkowe, energetyczne” – mówił Robert Nowak, wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

W Polsce, blisko czterysta biogazowni dostarcza prąd i ciepło, w tym 175 biogazowni rolniczych, które utylizują odpady rolnicze i hodowlane, zmniejszając ślad węglowy w żywności i produkcję nawozu organicznego. Zdaniem prezesa Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego i Biometanowego (UPEBBI), Artura Zawiszy, potencjał bioodpadowy kwalifikuje Polskę do bycia europejskim liderem biogazu i biometanu.

Według aktualizacji Krajowego Planu na Rzecz Energii i Klimatu, w 2030 r. w Polsce ma być wytwarzane 9950 GWh biogazu i 15500 GWh biometanu, a do 2040 r. będzie to już 10900 GWh biogazu i 40500 GWh biometanu.

„Największe korzyści z inwestycji w biogazownie odnoszą hodowcy bydła, drobiu i trzody chlewnej, ponieważ biogazownie, oprócz wytwarzania prądu i ciepła, przetwarzają odchody zwierzęce: obornik, pomiot kurzy i gnojowicę, a także odpady roślinne i zepsutą żywność w poferment – wartościowy nawóz organiczny. A ponieważ proces fermentacji przebiega w warunkach beztlenowych, instalacje nie emitują uciążliwych dla otoczenia zapachów” – powiedział Łukasz Zbonikowski, prezes Krajowego Związku Rewizyjnego Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych.

Biogazownie i biometanownie wzmacniają hodowle poprzez wymuszenie wysokiego poziomu produkcji, a jednocześnie nie wymagają wyłączenia ziemi spod uprawy, co często ma miejsce przy fotowoltaice (poza agrowoltaiką). Jest to korzystne dla rolnictwa.

„Zdarza się, że na wieś przeprowadzają się ludzie z dużych miast, którzy nie mają pojęcia o nowoczesnej produkcji rolnej. Każdy chce taniej żywności, ale niektórzy nie chcą mieszkać koło fermy; każdy chce taniej i czystej energii, ale bywa, że protestuje przeciwko budowie biogazowni. Tymczasem instalacja biogazowa nie emituje odorów, tak więc nie jest uciążliwa dla lokalnej społeczności, a wręcz przeciwnie – redukuje szkodliwe emisje do atmosfery” – zaznaczył Piotr Lisiecki, prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny, podkreślił, że biogazownie mają potencjał stać się dodatkowym źródłem dochodów dla rolników poprzez sprzedaż nadmiaru energii i nawozu, a także mogą przyczynić się do zmniejszenia śladu węglowego gospodarstw, co z kolei może pomóc w utrzymaniu eksportu żywności na konkurencyjnych rynkach unijnych o wartości ponad pięćdziesiąt miliardów euro.

Według Jaceka Zarzeckiego, wiceprzewodniczącego Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny, biogazownie mają potencjał przynieść dodatkowe korzyści rolnikom poprzez sprzedaż nadmiaru energii i nawozu, a także mogą pomóc w zmniejszeniu śladu węglowego gospodarstw, co z kolei może wpłynąć na utrzymanie eksportu żywności na wymagających rynkach unijnych o wartości ponad pięćdziesiąt miliardów euro.

„Z punktu widzenia opłacalności wystarczy 80 sztuk bydła, by inwestycja w małą (50-200 kW) biogazownię się zwróciła. Jednak pomimo tego, że biogazownie są niezbędne dla zrównoważonego rozwoju i dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, musimy walczyć z mitami – bo prawdą jest, że produkcja zwierzęca w Polsce odpowiada jedynie za 4 proc. emisji gazów cieplarnianych, głównie metanu” – zaznaczył Jacek Zarzecki

Biogaz to naturalna mieszanka gazów powstająca w środowisku, gdzie materia organiczna, taka jak odchody zwierząt, rośliny i zepsuta żywność, jest pozbawiona tlenu. Biometan, jako wyższa forma biogazu, może być oczyszczony z dodatków i skompresowany do postaci LNG lub CNG, co umożliwia jego łatwe przechowywanie i zatłaczanie do sieci gazowych.

„Biometan zapewnia stałą, stabilną i regulowalną produkcję energii, spełnia wymogi środowiskowe i maksymalnie wykorzystuje potencjał substratów. Instalacje biometanowe z powodów biznesowych lepiej projektować jako większe, o mocy 2-4 MW, co wymaga wyższych nakładów finansowych na budowę” – wskazała Beata Wiśniewska, prezes Polskiej Grupy Biogazowej.

„Mała biogazownia (50-200 kW) przy gospodarstwie rolnym potrzebuje ok. 18 tys. ton substratu rocznie. Wytworzony z niego granulowany nawóz naturalny to cenny produkt, który powinien trafiać na pola. Na glebach zakwaszonych może dać większe plony niż nawozy mineralne” – wskazała Magdalena Szymańska.

Według prof. Magdaleny Szymańskiej z Instytutu Rolnictwa SGGW, rolnictwo jest doskonałym kandydatem do korzystania z instalacji biogazowych i biometanowych.

Eksperci zauważyli, że instalacje biogazowe mają dodatkową zaletę – są one „odporne” na przepisy UE dotyczące Zielonego Ładu, które obecnie wymagają raportowania śladu węglowego tylko od dużych przedsiębiorstw. Na przykład, 1 kg żywca wieprzowego z hodowli bez biogazowni generuje 4,5 kg CO2, podczas gdy przy hodowli z biogazownią ten ślad jest zerowy.

Według wiceprezes UPEBBI Beaty Mateckiej, przedsiębiorcy zainteresowani inwestycją w biogazownie rolnicze mają czas do 12 grudnia 2024 r. na złożenie wniosku o finansowanie inwestycji biogazowej w ramach unijnego programu FENIKS na odnawialne źródła energii.

Finansowanie inwestycji będzie trwać przez okres 15 lat i będzie składać się z 40% dotacji, 40% pożyczki na preferencyjnych warunkach oraz 20% pożyczki na zasadach rynkowych. Dotyczyć będzie ono inwestycji, które mają zostać zrealizowane do końca grudnia 2029 roku.

W ramach oferty dostępne jest łącznie 300 mln zł, z czego 150 mln przeznaczone jest na rozwój OZE poprzez budowę lub rozbudowę instalacji wytwarzających energię z biogazu, a kolejne 150 mln zł na instalacje biometanowe o mocy powyżej 0,5 MW wraz z magazynami energii i podłączeniem do sieci. Aby ubiegać się o dofinansowanie, wnioskodawca musi zapewnić, że co najmniej 80% surowców niezbędnych do produkcji biogazu zostanie pozyskane z różnych źródeł.

Rolnicy mogą składać wnioski do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach osobnej ścieżki finansowania.

W pierwszym kwartale 2025 roku ruszy nabór do drugiej edycji priorytetowego programu Energia dla Wsi. Program ten będzie miał budżet w wysokości 3 mld zł i jednostkową dotację do 20 mln zł, pokrywającą do 45 proc. kosztów kwalifikowanych dla dużych przedsiębiorstw, a dla małych i średnich przedsiębiorstw – do 65 proc. kosztów kwalifikowanych. Dodatkowo, dotację tę można uzupełnić pożyczką z NFOŚiGW, co w sumie daje kwotę pokrywającą całość nakładów inwestycyjnych.

Podczas konferencji podpisano rezolucję dotyczącą roli biogazowni rolniczych w rozwiązywaniu problemów zwierząt. Dokument ten został podpisany przez przedstawicieli Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego i Biometanowego, Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „POLSUS”, Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny, Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz oraz Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj.

Zgodnie z rezolucją, władze publiczne zostają wezwane do zagwarantowania właściwie sformułowanych strumieni finansowych w ramach dotacji unijnych i krajowych oraz podjęcia działań legislacyjnych, takich jak:

W rezolucji konferencji postulowano wprowadzenie adekwatnych systemów wsparcia z rzetelną ceną referencyjną w 100 proc. przynależną wytwórcom energii z biogazu rolniczego oraz biometanu, sposób odliczania uzyskanej inwestycyjnej pomocy publicznej od operacyjnej pomocy publicznej gwarantujący opłacalność inwestycji oraz podatek rolny zamiast podatku od nieruchomości dla biogazowni rolniczych zintegrowanych z gospodarstwami rolnymi i hodowlami zwierzęcymi. Całą rezolucję można przeczytać na stronie: https://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/Rezolucja-konferencji-Biogazownie-rolnicze-jako-rozwiazanie-problemow-hodowcow-zwierzat-UPEBBI-16035.html


Źródło: pap-mediaroom.pl

Wykorzystujemy pliki cookies.    Polityka prywatności    Dowiedz się więcej
ROZUMIEM