Ferie na półmetku: górale narzekają, za to jest w czym przebierać

Po intensywnym początku z warszawskimi turystami w roli głównej, zimowe ferie straciły impet. Na Krupówkach brakuje tłumów, a górale z Zakopanego narzekają na niższe obłożenie, niż się spodziewali po udanym okresie noworocznym. Z drugiej strony ci, którzy planują wyjazd, mogą łatwo wybierać spośród ofert z korzystną ceną – podsumowują eksperci Nocowanie.pl.

Zimowe ferie sięgały już półmetka. Teraz przerwę od szkolnych zajęć mają młodzież z lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. Od 12 lutego ostatnia tura zimowego wypoczynku obejmie województwa: kujawsko-pomorskie, małopolskie, lubuskie, świętokrzyskie i wielkopolskie. Po pierwszej turze, która przyciągnęła znaczną liczbę turystów z Warszawy, ruch trochę osłabł, a obłożenie obiektów noclegowych w Zakopanem wynosi obecnie około 60%, jak informuje Tatrzańska Izba Gospodarcza.

„Chociaż sytuacja może się jeszcze poprawić, bo przed nami jeszcze jedna tura ferii, a Polacy coraz częściej podejmują decyzję o wyjeździe w ostatniej chwili, to faktycznie gospodarzom z Zakopanego trudno będzie zaliczyć ten sezon do szczególnie udanych” – mówi Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl.

„Wzrosła na przykład popularność Krynicy-Zdrój, która goni Zakopane i zajmuje mocne drugie miejsce na liście najchętniej wybieranych na ferie miejscowości w naszym serwisie, za sprawą interesującej oferty, ale też cen, które kształtują się tu średnio na poziomie 98 złotych za osobę za noc, a więc niżej niż w Zakopanem, gdzie średnia w sezonie wynosi 106 złotych” – wyjaśnia Rzeszutek.

Wynika to także z faktu, że w tym roku turystyka w Tatrach przyciągała również gości z innych miejscowości.

Turyści szukający oszczędności wybierają Wisłę, Kościelisko czy Bukowinę Tatrzańską, gdzie ceny noclegów nie przekraczają średnio 100 złotych za osobę za noc. W lutym, w Bukowinie Tatrzańskiej, cena za noc spadła o 14% w porównaniu do stycznia, jednak eksperci wskazują, że trudno spodziewać się znaczących obniżek cen noclegów na finiszu ferii.

„Hotelarze też mierzą się z inflacją i wysokimi kosztami prowadzenia działalności, z cenami energii, rosnącymi kosztami pracy, trudno jest im więc konkurować ceną. Chętniej konkurują rozwijaniem oferty i dodatkowymi atrakcjami” – ocenia ekspertka Nocowanie.pl.

Coraz więcej osób decyduje się na ferie premium, zwłaszcza w miejscowościach z dobrą infrastrukturą do uprawiania sportów zimowych. Karpacz zajmuje trzecie miejsce na liście popularnych miejsc zimowego wypoczynku, oferując średnią cenę za nocleg w wysokości 118 złotych za osobę. Białka Tatrzańska również cieszy się popularnością, oferując noclegi za 136 złotych za osobę. Szczyrk, choć droższy, również znalazł się w pierwszej dziesiątce wybieranych miejsc na ferie.

„Nie wiemy, czy sprawdzą się długoterminowe prognozy pogody, które pod koniec ferii przewidują nieco lepszą aurę do wypoczynku w górach, pewne jest natomiast to, że ci, którzy zdecydują się na wyjazd w ostatniej chwili znajdą wolne miejsca. Zarówno te w przystępnych cenach, jak i te oferujące wyższy standard wypoczynku” – podkreśla Agnieszka Rzeszutek.


Źródło: pap-mediaroom.pl

Exit mobile version